Ewa, no teraz to mnie ubawiłaś.
Cięcia od groma, muszę jakoś kulki jałowcowe jeszcze oblecieć, grabienia full, zamiatania full, wiązanie traw, aż strach się bać ile. Plewienie i kanciki, od groma. Niektóre miejsca już idealnie wyglądały, a po wichurze na nowo, to samo do roboty. Od frontu cięcie i zbieranie liści, z tyłu domu, czyszczenie z liści,a w niebieskim zbieranie liści, to horror. No i cebulowe czekają.
A jeszcze przesadzanie, z flanki na fankę.
Dzień dobry, Irenko . Po cichu zaglądam do Ciebie od czasu do czasu, uznałam więc, że pora się przywitać oficjalnie. Jestem pełna podziwu dla Twojego ogródka i dla Ciebie, że tworzysz go takim pięknym. Ponieważ dopiero zaczęłam przygodę z ogrodem i z forum, na pewno niejeden raz zajrzę, by poprosić o radę i pomoc, i żeby popodziwiać
____________________
AsiaOgród bez reguł
Nie możesz zatrzymać dnia. Ale możesz go nie stracić. XXX. Strata żadna, zysk możliwy, nauka pewna.
Poczytałam o Twoim cięciu magnolii i w szoku jestem bo gdzie nie poczytać to zabraniają. Moje bym może i cięła lekko jakby było co ale na razie rosną powolutku i bardziej bym je pogoniła do wzrostu. Większa magnolia=więcej kwiatów .
Irenko, dziękuję za odwiedziny. Ten powojnik Malyeen to jest z grupy Montana czyli górskich? Zobaczyłam go u Ani111. Jest cudny. Napisz mi proszę, jak go tniesz i w ogóle.
To prawda, że zabraniają. Ale oglądałam jakiś angielski program o ogrodach i tam też stwierdzili, że wcale nie jest tak do końca z tym cięciem.
Jeśli nie ma potrzeby, nie tnij. Ja tnę, bo mi zagradza Susan przejście, im więcej tnę, tym bardziej rośnie, na kwitnieniu to się nie odbija.
Genie urosła mi bardzo szybko, do tego rozłożysta, więc też dolne partie gałęzi jej wycięłam, bo mam tam byliny. Inną z kolei kulkuję, co dołem rośnie na pniu, usuwam. Ale mam też kolumnowe i tych nie ruszam, wszystko w zależności od potrzeb.