Mój Jarząb ostatnio miał pojedyncze koraliki, a nie takie grona jak na początku. Dlatego go nakarmiłam teraz. Może to zależy od warunków jakie ma wiosną kiedy kwitnie.
U mnie ketmie nie dają rady w te ostatnie susze letnie. W tym sezonie jeszcze je sprawdzę, a jeśli znów zbyt szybko zrzucą liście i będą krócej kwitły, to idą out.
Szczerze, na nazwy nie zwracam uwagi. Jedna była tylko biała, z ciemnym środkiem, po 5 latach zaczęła kwitnąć różnymi kolorami i to mi się spodobało.
Osobiście uważam, że to krzewy- czasami drzewa, na aktualny klimat. Nie do zdarcia. One późno ruszają, czasami tylko trzeba poczekać
Na razie u mnie dopiero będzie posadzony, nadal tkwi w donicy. Podzielę się doświadczeniem. Z opisu i wiedzy zdobytej w Sztokholmie, wiem że jest to drzewo na trudne warunki i duże zanieczyszczenie powietrza, nikt tam nie mówił o nawożeniu.
U nas mrozy są w dziwnym momencie, więc pewnie to jakoś może wpływać na kwitnienie i koraliki. Jarzębiny się nie umywają do niego, choć samosiejki 2 mam i na pniu wyprowadzam, ale zero kwitnienia i koralików.
Ewa, no zdziwiona jestem, bo to krzew na suszę.
Może masz automatyczne podlewanie i ono zaszkodziło.
Moje kwitną do połowy grudnia, jestem nimi zachwycona, na aktualny stan aury, klimat...są doskonałym rozwiązaniem