Na pewno takie zielone, cieniutkie gąsienice, ubijałam takowe. Nie, to nie chrabąszcze.
u mojej kolor się przebija
ma trudno, bo przy niej rozplenica, której nie udało mi się wykopać, jeszcze zrobię 3 próbę
plewię je, a one nadal gdzieś wyłażą
ranniki sypią nasiona
kolejny montana na kratce, część polazła na tawuły i niech mu tam
Oj Rysiu, pięknie, ale pracy ogrom. Na razie obrabiam, choć idealnie nie nadążam, zadowalam się tym, co jest.
Na razie kawałek nimi testowałam, zbieram się dalej, pewnie wprawa potrzebna. Trawy nie zbiera, ale oszczędza kręgosłup i dłonie, bo ja też najczęściej, mimo iż mam 2 noże do kantów, robię to nożyczkami;. Za to mam opr od męża.
Serdecznie pozdrawiam
i kolejna magnolia
W związku z tym, że to ogromne drzewa, pilnuję formy, czyli cięcie na bieżąco, ale tylko do końca sierpnia.
irysy już prawie, zgrane z orlikami
czosnki Krzysztofa, w zależności od miejsca, w różnej fazie
Też mam niektóre miejsca, jak u ciebie.
Zieloną czyli Beni Kaze, bo te pozostałe to Aureola i Albovariegata, All Gold na razie nie dzielę.
Ok, masz zaklepane.
No ja z reguły tak wstaję, ale wczoraj wstałam późno, po 7, kilka lat mi się to nie zdarzyło.
sybiraki prawie
przesadziłam Boży kwiat od Izy, dobrze że padało, nawet podzieliłam i żyje