Ładne magnolie, juz wiem o co chodzi, że źle posadziłaś... blisko muru i za ciasno ma, nie może się zaprezentować biedna
Za Gienką to berberysy takie potwornie wielkie? Możliwe żeby berberysy takie duże były?
Tak, raptem 4 sztuki koło domu.
Może i wcześnie, ale w centrum one stoją pod chmurką i żyją.
Ten klon mi się zamarzył, jak u dziewczyn zobaczyłam. Cudny i tylko 48zł.
Te metalowe, lustrzane takie ważki i motylki w moim centrum, niedrogie i ładne.
Jeszcze kupię.
Alu witaj, fajnie że jesteś.
Pracowita byłam, teraz jakby mniej, ale jak coś robię, to do końca.
U nas już wszędzie pelargonie. Wywaliłam trzcinniki z donic, bo jakoś smutno wiosną wyglądały, brakowało mi koloru w donicach.
Masz rację, wiosna zimna i te wiatry, strasznie ciężko mi jest się skupić w ogrodzie, jak to hula. A ja po tej szczepione, to jakbym dopalacza dostała.
Uważam, bo w sumie ona na razie nic nie daje, dopiero po 2 dawce i chyba po 2 tygodniach, coś chroni.
Buziaki i pokazuj swoje włości
Oj piękny, niech no tylko urośnie. Były tylko takie nie duże, ale większa szansa, że się zaaklimatyzuje. Juz posadzony i dosadzone hakonki, na razie pustawo, ale za rok już będzie inaczej.
Powiem tak, w realu jest piękniej, bo ogarniasz wszystko na raz, całe to kwiecie kwitnące, a aparat tylko wycinek pokazuje.
Ale to piękno ma swoją cenę, strasznie pracochłonny jest mój ogród.
Pozdrawiam
Z klona jestem zadowolona. Pelaśki schowałam na noc do kotłowni, w ciągu dnia wyciągnę. Nie będę musiała bawić się w kolejne nasadzenia. Wywaliłam żurawki i trzcinnik z donic. I latałam, gdzie to upchać, bo oczywiście żal wywalić.
Też na wiosnę sadziłam stokrotki, cudne są, a w tym od razu w letnie
O Aniu, to rzeczywiście szkoda byłoby, miałabyś uraz.
Masz czas, spokojnie dobierzesz roślinki, jak ci już wyrównają teren i co tam jeszcze w planie.
Jak masz miejsce, to sadź po 3 sztuki z każdej odmiany, wtedy najfajniejszy efekt.
No właśnie, posadziłam je pod łukami, jak były małe, ok...a potem urosły i kicha, czekam aż wyjdą ponad łuki, albo w końcu przesadzę, ale mogę je uszkodzić. Jedną bym zostawiła, bo widoczna w całości. Już nad łuki tak 10-15cm wystają, muszę je odpowiednio prowadzić.
Tak, za Gienką wyspa berberysowa, jest ogromna.
2-letnia kępa Beni Kaze, 2 godziny mi zeszło na wykopaniu, dzielenie masakra, piłą, czym tylko, jak to odchorują podzielone części , nie wiem. Jedno wiem, żadnej nie przesadzę już, nie myślałam, ze to tworzy taką bryłę korzeniową.
Miałam jeszcze jedną wykopać, bo za wielka w tej miejscówce, ale nie ma szans, przez ciasnotę w tym miejscu
Satysfaction się szykuje
jak skróciliśmy berberysy, wystrzeliła w górę
one jeszcze do całkowitego wywalenia, ach nie lubię takich robót, stare 23-letnie wywalić to cyrk
w różowym zakątku na pergoli, dominuje róż roślinny
a teraz odnośnie rzeźbienia
to moje dzieła, z rozlazłych jałowców, bardzo je lubię, zimą i wczesną wiosną dają życie w ogrodzie
w tle sąsiada stodoła, oni pod 90, nikt tam nic nie naprawia i nie upiększa