u mnie ruszyły wszystkie odmiany molini
ciut się bałam, bo ścięłam je na jesień do ziemi, teraz już wiem że im to nie zaszkodzi
też nowy klo, nazwy nie pamiętam, na metkę pora zerknąć
miniaturowe hosty
ale ta idzie, to patyk anabelki z poprzedniego roku
Toszka mi poradziła, żeby nie wykopywać hakonek, tylko wziąć nóż i odciąć z brzegu stosowny kawałek (kroić jak tort). To się sprawdza, mniej roboty i idzie całkiem lekko.
Ja robię tak, że odcinam na brzegach a jak chcę się pozbyć reszty to sypię solą i czekam ze 2-3 tygodnie aż sól spali i wtedy idzie lekko. Ja już nie wbiję wideł ani łopaty, bo muszę oszczędzać kolano.