Milka
12:52, 22 kwi 2021
Dołączył: 23 sty 2012
Posty: 69457
Hanuś, rewelacyjne. Wczoraj poszłam tylko posprzątać po psach i nagle zauważam, że nic mnie nie boli, tak koło 12 i dostałam takiego powera, że wyrzeźbiłam jałowce, co mnie wkurzały. Robota trudna, żmudna, dla cierpliwych i wielkie sprzątanie. Zyskałam miejsce, tam będę dawać dalie i pociągnę dalej hakonki. I wszystko ok, nienormalne jest to, że lepiej się czuję jak przed szczepieniem, ha ha.
buziaki i tobie dużo słonka:

doping szczepionkowy

tu był w kwadracie jałowiec, stary, bo 23 lata ma
teraz już obróbka
dumam czy nie zostawić tylko talerza, a odpiłować ten konar na którym 3 kulki będę formować?