Irenko, dopiero teraz mogę napisać, jak bardzo cieszę się, że udało się pomóc cierpiącej Misi...normalnie kamień z serca,(prosto na nogi, bo jeszcze rekonwalescencja). Miałam zaniki internetu będąc na działce i nie udało się wcześniej wyrazić swojej radości w tej kwestii. Dobrze, że Wam udało się przed wolnymi dniami załatwić co trzeba. Jak zwierzak cierpi, to nie patrzy się na koszty, bo najważniejsze, by pomóc jak najszybciej. Nam w ubiegłym roku, pomimo wszelkich wysiłków, niestety nie udało się uratować naszej 15 letniej piesi, gdy przyplątał się bezwład nóg...nieustanna walka o każdą godzinę Jej życia nie przyniosła pozytywnego rozwiązania...po Jej stracie do dziś nie mogę dojść do siebie...

Piękna jest ta Susan, tylko cięzko dostać kupić a chce taką co już kwitnie, ma fajny pokrój a tulipanowiec nawet pąka ma A ja jednak coś porobiłam w ogrodzie a polazłam po co innego no, jednak zimnica straszna. A trawki w takim razie jutro podzielę i posadze, ma byc cieplej.

Nie jesteś wyjątkiem Irenko.
Ja również lubię mahonię

Jaka to odmiana? Cudowny kolor

Mało co zmian?
Za każdym razem widzę inne kwiatki i inne zakątki.
Ale tak jest, że u siebie nie widzi się tych zmian, jeśli się codziennie ogląda

Irenko, u nas to liście na drzewach i krzewach jeszcze nie wyszły. Jakieś 2 tygodnie do tyłu
U Ciebie nabiera wszystko rozpędu.

Tak, zielono już.
Aż dziw, bo na matury kwitły kasztany i bzy, a w tym roku nic.