Madziu dziękuję.
Chciałabym, aby były gęściejsze, ale może trzeba je ciąć?
Cieszę się, że moje wypowiedzi czytasz, dzielę się tą wiedzą, którą mam, ale dużo jeszcze nie wiem. Może ten ślimak po ziemi i po kolcu lazł i to przyczyna.
Madziu, najpierw pociąg, potem taxi, drogo nie wychodzi na nas 3 i umówimy sobie już taxi na powrót na konkretną godzinę. Fajnie, jakbyś dołączyła
Mirka, dziękuję stale coś mam, wkurza mnie to, ale może sama jestem winna, na ale kto przewidzi, że jeden kolec tyle szkód narobi. Nie raz się ukłułam.
Miruś, 20.06 jestem u Danusi, wybierzesz się??
Alinko, no jestem ciekawa, co to mi zakwitnie. Rok temu tego nie było, a nie pamiętam abym coś dosadzała.
Fajnie się rozpisałaś. Ten złoty tez jest zwiewny. Fajnie, ze uratowałaś buka i cieszą cię oba
Super Irenko W następną sobotę jestem umówiona z Elą (Ptasi Gaj) jeśli nie będzie padać .
Jak nic nam nie przeszkodzi to się umówimy i przyjedziemy. My do Danusi to rzut beretem mamy na ale zawsze coś i nie można pojechać. Bardzo się cieszę na spotkanie
Dorotko, ja też mam takie same odczucia, co do róż. Pełno róż już w pąkach, oczywiście mszyca i niemiółka już też grandzi i gąsienice.
Ta kalina stale kojarzy mi się z anabelkami, z powodu białych kul, dzięki i pozdrawiam
Mój mąż ma mnie czasami dość, nie dziwię się, bo stale coś. Gdyby nie jego upór, a mój ból, odwlekałabym wizytę.
Cieszę się, że jednak moje uwagi bywają przydatne. Niemniej trzeba się liczyć z tym, że każdy ogród w innej części Polski, inna ziemia, mrozy, opady, to wszystko ma wpływ na rośliny.
Marta dziękuję wyskoczyłam na chwilę, berberys do cięcia i już mąż pilnuje, bo bez rękawic