Danusiu, a ja mahonię uwielbiam, cudownie kwitnie i bosko pachnie, piękne liście, odporna na choroby i suszę, same plusy. Ja moje po kwitnieniu tnę i nie ma z nią problemu.
Pomysł z grupowaniem bardzo dobry, bo w jednym miejscu zabiegi pielęgnacyjne i jak grupa, to sobie wzajemnie pomagają
Aniu dziękuję.
W sumie coraz bardziej go jednak ujednolicam. Skończyłam wycinkę buksów, teraz tam plewię, czyszczę z szyszek, a potem dam hakonki, je najłatwiej tnie się wiosną.
Kolejne w pogotowiu, a te co kwitły jednak od mrozu oberwały.
Z tyłu domku letniego rosną mi super. Na nowej rabacie, jako tako, w innych miejscach kiepsko, te wywalę. W niebieskim zakątku też dobrze rosną, choć 2 wyleciały.
Różowa magnolia to Satsfaction, cudna.
Powiem ci, że naprawdę lepiej bez tych buksów i ile cięcia mi odpadnie.
O właśnie, mahonia jest świetna na trudne miejsca, a głogowniki są odporne na suszę, liście gatunkowo i w dotyku bardzo podobne do liści mahoni.I tak jak ona, też są zimozielone.
Dzięki Mirka
Aniu witaj.
Dzięki wielkie.
Hiacynty powinno się co rok wykopać tak w czerwcu lub w połowie lipca i potem ponownie sadzić na jesień. Ja tego nie robię, kupuję gotowe w donicach, sadzone po 3 lub 5 i te, co rok doskonale rosną, nie wiem czemu.
Z czasem jednak jesli się cebul nie wykopuje, zamierają te hiacynty.
A to widzisz, każdy ma coś innego w swoim ogrodzie.
Bluszcze też chyba za jakiś czas będę usuwać, bo roboty z nimi pełno. Barwinek już dawno wywaliłam, ale gdzieś jeszcze odrasta.
Za 5 lat to pewnie tylko drzewa i krzewy zostaną. Teraz mąż wykopie 4 róże Chopin, na total mnie rozczarowały, a skoro już i buksy wywalone, to będą limki, miłorzęby i hakone i mniej roboty.
U mnie rzekotki tylko i te ropuchy ziemne, innych paskud nie ma. 2 razy były zaskrońce.
Lidka, całkowicie wywalam.
Moim zdaniem też. Ja mam dużo roślin, pełno pracy, siły nie te, więc to dlatego. A stale coś u mnie kwitnie, więc nie mam co narzekać.
Chopina miałam jednego wiele lat, też wywaliłam, bardzo przemarzał a podczas deszczu robiły się mumie z kwiatów, zresztą sam pokrój tej róży brzydki.
Rozumiem że niektóre japońskie całkiem wyautowałaś. Ja mam jedną która nie kwitnie, też wyleci