AniazZielone...
22:01, 12 mar 2016
Dołączył: 08 mar 2016
Posty: 498
Zaczęło się od marzeń. Mieć swoje miejsce, gdzie można by było wyjechać na weekend, wakacje. Wywieźć dzieciaki z ogarniętego smogiem Krakowa.
Przez pół roku przeszukiwałam internet, najpierw sama, potem bakcyla złapał mąż. Aż pewnego dnia, pojechaliśmy oglądać działkę...
Podeszłam do tematu tej działki spokojnie, bo to nic pewnego, pewnie i tak nie kupimy.
Domek holenderski z tarasem, kilka drzew, krzaczków, m.in. 2 jabłonki, leszczyna, 1 grusza, która nie owocuje, jeżyna. Jest prąd i kominek sprawny.
Wodę właściciele noszą w wiaderku ze zbiornika na wodę, podłoga przegnita w kuchni i w łazience.
Piecyk gazowy nie działa, a ja już widziałam entuzjazm mojego męża, przecież on jest złota rączka.

No i kupiliśmy... Jeszcze działka nie była nasza, a ja już siałam nasiona do skrzynek wielokomórkowych, pomidory miałam na balkonie. Było ciepło, roślinki szybko pięły się w górę, ale żeby je posadzić, to najpierw musiałam wyznaczyć miejsce na ogródek, i go przekopać.
Przez pół roku przeszukiwałam internet, najpierw sama, potem bakcyla złapał mąż. Aż pewnego dnia, pojechaliśmy oglądać działkę...
Podeszłam do tematu tej działki spokojnie, bo to nic pewnego, pewnie i tak nie kupimy.
Domek holenderski z tarasem, kilka drzew, krzaczków, m.in. 2 jabłonki, leszczyna, 1 grusza, która nie owocuje, jeżyna. Jest prąd i kominek sprawny.
Wodę właściciele noszą w wiaderku ze zbiornika na wodę, podłoga przegnita w kuchni i w łazience.
Piecyk gazowy nie działa, a ja już widziałam entuzjazm mojego męża, przecież on jest złota rączka.
No i kupiliśmy... Jeszcze działka nie była nasza, a ja już siałam nasiona do skrzynek wielokomórkowych, pomidory miałam na balkonie. Było ciepło, roślinki szybko pięły się w górę, ale żeby je posadzić, to najpierw musiałam wyznaczyć miejsce na ogródek, i go przekopać.
____________________
Ania Moje miejsce na ziemi
Ania Moje miejsce na ziemi