Kindzia
15:36, 09 lip 2019
Dołączył: 04 kwi 2012
Posty: 28042
Wg mnie te róże były za wcześnie rozkopcowane po posadzeniu i zimny wiatr im zaszkodził. Na jednej jeszcze widać kawałek zielonego pędu, może uda się uratować. Trzeba ciachnąć do żywego, zielonego. Tamte całe brązowe, jak dla mnie, są do wymiany. Pamiętaj o wymianie ziemi w dołku przed sadzeniem nowych. Nie sadziłabym do kompostu, to nawóz, może je spalić. Wystarczy dołek, na spód trochę przekompostowanego obornika, albo obornik granulowany, na to trochę ziemi i sadzimy. Wszystkie cienkie, słabe korzenie róż przycinamy. Podlewamy bardzo obficie. Kopcujemy. Wiosną kopczyk musi być do czasu aż róża wypuści zdrowe przyrosty. Jesienią kopcowane zostają aż do wiosny. Mniej więcej w marcu/początek kwietnia rozkopcować - zależy od temperatur i prognoz. W pierwszym roku nie nawozimy, podlewamy regularnie i regularnie odchwaszczamy. U mnie nawożenie wygląda tak : w marcu nawóz typu Yara Mila lub Azofoska, po pierwszym kwitnieniu gnojówka z pokrzyw, lepsza by była z żywokostu, ale u mnie nie ma. To wszystko. I róże mi kwitną obficie.
Tu linki o gnojówkach naogrodowej.pl/pokrzywa-i-zywokost-jako-nawoz-dla-roslin/
Ogród Ci się zmienił niesamowicie, pięknie działasz!!! I jaki trawnik. U mnie już beżowy...
Tu linki o gnojówkach naogrodowej.pl/pokrzywa-i-zywokost-jako-nawoz-dla-roslin/
Ogród Ci się zmienił niesamowicie, pięknie działasz!!! I jaki trawnik. U mnie już beżowy...