O twojej piaszczystej glebie tytuł wątku nie pozwala zapomnieć

O mączce przypominam, bo na piaskach składniki pokarmowe (makro i mikro) błyskawicznie są wypłukiwane. I warto dodawac mączkę (i dolomit) co 2-3 lata w mniejszych dawkach.

Widzę na fotach, że większość kory masz nieprzekompostowanej, a ta do swojego kompostowania kradnie azot roślinom (i glebie). Nie wiem czy korę kupujesz w workach czy luzem, ale warto przed mulczowaniem zlać ją 5% roztworem mocznika (nawet do 15%) lub nierozcieńczonymi gnojówkami. I pilnować by była lekko wilgotna. W ten sposób w 2-3 miesiące będziesz mieć korę idealnie przekompostowaną i wyzbytą patogenów. Warto korę mieszać z ziemią, bo wprowadzasz próchnicę do gleby.

Hemoglobina to przede wszystkim łatwo przyswajalne żelazo, potas, fosfor. A zwłaszcza róże i różaneczniki ją bardzo lubią. Także lekko, naturalnie pomaga zakwasić glebę. Wszystkie te właściwości hemoglobiny pozytywnie działają na glebę bez efektu zasolenia co niestety dzieje się przy stosowaniu nawozów szt.

Toszka napisał(a)

O twojej piaszczystej glebie tytuł wątku nie pozwala zapomnieć

O mączce przypominam, bo na piaskach składniki pokarmowe (makro i mikro) błyskawicznie są wypłukiwane. I warto dodawac mączkę (i dolomit) co 2-3 lata w mniejszych dawkach.

Widzę na fotach, że większość kory masz nieprzekompostowanej, a ta do swojego kompostowania kradnie azot roślinom (i glebie). Nie wiem czy korę kupujesz w workach czy luzem, ale warto przed mulczowaniem zlać ją 5% roztworem mocznika (nawet do 15%) lub nierozcieńczonymi gnojówkami. I pilnować by była lekko wilgotna. W ten sposób w 2-3 miesiące będziesz mieć korę idealnie przekompostowaną i wyzbytą patogenów. Warto korę mieszać z ziemią, bo wprowadzasz próchnicę do gleby.

Hemoglobina to przede wszystkim łatwo przyswajalne żelazo, potas, fosfor. A zwłaszcza róże i różaneczniki ją bardzo lubią. Także lekko, naturalnie pomaga zakwasić glebę. Wszystkie te właściwości hemoglobiny pozytywnie działają na glebę bez efektu zasolenia co niestety dzieje się przy stosowaniu nawozów szt.

Toszka brakowała mi Twoich cennych wywodów hehehhe

Toszka,
dziękuję Ci bardzo za rady, ale im więcej wiadomości, tym więcej pytań.

Gnojówka z pokrzywy robi się, ale zimno, więc dobrze ze dwa tygodnie będzie musiała jeszcze postać. Czy korę podlać gnojówką na pryzmie czy na rabacie można? Kora, którą u mnie widać na fotach, to 3-letnie zrębki sosnowo brzozowe własnej produkcji.

A czy rozcieńczoną gnojówką można podlać róże sadzone w tym roku? część z nich była sadzona z gołym korzeniem, część z donic?

A co do hemoglobiny, to co konkretnie powinnam zastosować?

Dodam, że w tym sezonie pierwszy raz zastosowałam opryski z HT i OW. może trochę nieudolnie i mało systematycznie, ale próbuje

Zwłaszcza zrębki lepiej jest zlewać na pryzmie. Rzucone na ziemię nieprzekompostowane kawałki drewna mogą stać się ogniskiem opieńki lub innych patogenów. Na pryzmie zlane i wilgotne dość szybko przekompostują się i przestaną być potencjalnie niebezpieczne. Ten nacisk na kompostowanie nie wziął się z czyjejś fanaberii -to akurat wynika z troski o zdrowie ogrodu. Inna sprawa, że przekompostowana materia szybko zamienia się w próchnicę i dzięki temu odżywia glebę (i rośliny). Nie wspominam już o poprawie struktury gleby
Na przyszłość polecam uprzednio zlać nierozcieńczoną gnojówką (lub mocznikiem) i zrębki, i świeżą korę. W procesie tak intensywnego kompostowania zabijamy też wszelkie, potencjalne szkodniki żyjące w i na drewnie.

Roślin sadzonych w pierwszym sezonie nie nawozi się. Wystarczy, że dołek jest doskonale przyszykowany/zaprawiony. To absolutnie wystarczy roślinie na start i zachęci korzenie do wzrostu. Absolutnie błędem jest pędzenie nawozem masy zielonej, kiedy korzenie są niewydolne i nie są w stanie wyżywić części naziemnej. Dlatego ja bym odradzała nawozić świeże różane (i nie tylko) nabytki.

Hemoglobinę (suszoną) można kupić w hurtowniach mięsnych lub w internecie. To po prostu suszona krew. Produkt spożywczy. Oniegdaj to nią nawożono zwłaszcza róże To naturalny, łatwo przyswajalny nawóz zbawiennie wpływający na jakość gleby. Wystarczy 2-4 łyżki naokoło rosliny raz na 3-4 lata.

Wklejam link o HEMOGLOBINIE ku pamięci

https://www.ogrodowisko.pl/watek/4999-tu-ma-byc-ogrod?page=1205

Toszka to też pozwoliłam sobie skopiować:

Jak "ożywić" mój szmaragdowy ogród Dodany 16:06, 07 paź 2016

"Zacznę może od tego że przypomnę z lekcji geografii o budowie skorupy ziemskiej, która to zbudowana jest ze skał, a te składają się z minerałów.
Na skutek wietrzenia i skomplikowanych procesów chemicznych powstaje gleba o różnej frakcji gruzełkowatości, a minerały ilaste oraz tlenki żelaza i glinu (najczęściej uwodnione) stanowią najbardziej rozdrobnioną koloidalną fazę gleby. Są one najaktywniejszymi składnikami mineralnej frakcji gleby i posiadają ogromne znaczenie w kształtowaniu szeregu jej właściwości.

Mączka bazaltową jest uzyskana ze "świeżej", jeszcze nie zwietrzałej skały o dużej zawartości minerałów i prócz wprowadzenia makro i mikroelementów poprawia strukturę gleby i jej gruzełkowatość. Co nie zawsze oznacza tylko zwiększoną przepuszczalność, ale przede wszystkim poprawę stosunków powietrzno-wodnych. I wolę to podać jako "dogmat" niż wchodzić w zawiłości izomorficznych podstawień jonowych.


Czyli poprzez rozluźnienie gleby zwiększa się chłonność i magazynowanie wilgoci, a także możliwość cyrkulacji powietrza. Jest to o tyle ważne, że np. w glebie ilastej lub pylastej właściwości fizyczne, elektroujemne ładunki i powierzchnia właściwa jest wynikiem zarówno dużego rozdrobnienia materiału, jak i pakietowej struktury cząstek.

Bardzo, ale to bardzo jasno staram się nakreślić złożoność gleby mineralnej tak by uświadomić, że jest to skomplikowany twór powstały w wyniku wietrzenia i procesów chemicznych. Procesy te zachodzą nieustannie. Dbałość o glebę, o jej strukturę i uzupełnianie minerałów spowalnia i zmienia proces wietrzenia, czyli rozpadu.
I to, że uczciwy producent podaje na opakowaniu zawartość rtęci, ołowu etc, to podaje po to by wykazać, że te (naturalnie występujące związki) nie przekraczają dopuszczalnych ilości. Te związki mamy także w glebie. Pytanie tylko ile? Czy ktoś z nas robił takie badania na glebie w swoim ogrodzie?

Pisze to po to by pokazać, że dodatek mączki bazaltowej ważny jest dla każdego typu i rodzaju gleby, bez względu na zawartość próchnicy czy też właściwości fizyczne.
Uprzedzam, że bardzo skrótowo i powierzchownie potraktowałam temat dostosowując sposób przekazu do percepcji normalnej kobiety

Hemoglobina.

Mączka kostna i rogowa to preparaty wapniowe (w skrócie). Hemoglobina, czyli suszona krew (marketingowo czasami nazywana mączką) jest w ogrodnictwie traktowana jako nawóz m.in. potasowo-fosforowo-żelazowy. To bardzo stara metoda, którą znam od swoich leciwych wykładowców. Metoda wyparta przez nawozy chemiczne i łatwość ich dostępu."