akurat nie mysle o tym ale takie zdarzenie z poprzedniego domu, wszedzie pola, łyso i nagle podczas wichury przywiało blaszany garaz i 2 trampoliny innym razem ławki odlecialy z jednego konca ogrodu na drugi. nie ma reguły u siebie boje sie jedynie głupich ludzi, którzy moga zaprószyć ogień. do niedawna przyjeżdzał gostek z panną, wjezdzali troche do lasu jarali i po 20 minutach wyjezdzali. po zapaszku to trawke obstawiam ale ktoryś z sasiadow juz ich pogonił, słychac bylo glosną wymiane zdan
Ja się boję, że ktoś idąc chodnikiem rzuci peta do ogrodu sąsiadów... A tam pole suszu chwastowego,dwa lata nie sprzątanego. Albo jakaś piersiówka poleci... Jak to się zapali, to mogę pożegnać moja czereśnię, laurowiśnie i montanę na ogrodzeniu. I jeszcze parę róż pnących. A sąsiadka zagląda raz na ruski rok, dom pusty.... Ale nawet jak zagląda, to ogród ma w odwłoku.
Tego to się naprawdę boję bo zaraz za ogrodzeniem ludziki chodzą taką leśną ścieżka na spacery. Wypluj Łucja bo.... nic to, ludziki są myślący... chyba
Ale miałaś widowisko, że hej Ale nie zazdroszczę, u mńie raczej odwiewało by moje rzeczy do sąsiadów
Ja to nawet jak zauważę coś takiego jak u Ciebie, to nie mogę głośno o tym mówić bo mój by taką akcję zrobił, że mogłabym rozglądać się za nowym domem