Jakie to ilości. Jak widze u dziewczyn to zastanawiam się kiedy to robią. U mnie nigdy tyle nie będzie. Musialabym je wykopywać bo ziemia marniutka i trzeba by bylo ją wymieniać, dokarmiać. Tego nie jestem w stanie zrobić
też bym chciala ich nie ruszać i cieszyć sie co roku kwiatami
Świerka to trochę szkoda ale jeśli planujesz tak coś innego to pewnie. Tylko jak nie będziesz mu kibicować to na pewno przeżyje
U mnie tak wierzba babilońska przetrwała a była juz do usunięcia. Ja z siekierą a ona ozdrowiala
Robale są I grzyb też Jak w reklamie: dwa w jednym
Masz rację, część to dopiero pokazuje, że jest, jeszcze potrwa zamim zakwitną. A miał być efekt w tym samym momencie. Wygląda to tak, że kilka kwitnie, kilka ma pąki, kilka dopiero łodyżkę
Pogoda była okropna i rośliny dopasowują sobie okres wegetacji.
Może spróbuję ich nie wykopywać, tylko nie lubie tych pozasychanych liści
Z drugiej strony kupowanie co roku jest fajne ale odmiany bardziej atrakcyjniejsze jednak kosztują
Cały dzień leje deszcz Tylko patrzeć jak grzyby będą miały używanie Bez chemii się nie obejdzie.
Ciekawa jestem kiedy poprzesadzam wreszcie to co planowałam Żurawki nie podzielone, rozplenice także, trawki z rozsadnika, jarzmianki, zawilce - wszystko czeka na normalna pogodę
Derenie albo zmarzły albo nie wiem co, nie wypuszczaja lisci Krzewuszki jakieś takie marniutkie