Jola tylko jedna róża przywiędła na najdłuższej łodydze z kwiatkiem, pozostałe wcale, przez okno widzę tę biedną gałązkę, muszę ją przyciąć będzie dobrze.
Moje róże wielkokwiatowe tnę tak do pół uda jesienią. Wiosną na krótko dopiero. Zresztą Larissy i Baronessy też skracam. Wiatr i śnieg nie ma szans wyłamać pędów wtedy.
Ja nie skracałam, zakopczykowane wysoko dały radę. Moje róże nie są jeszcze tak rozkrzewione więc śnieg im nie był straszny. Jak podrosną to może będzie trzeba