Reniu, zgadzam się z Tobą ale.... Przy drodze dojazdowej ?
Te nadlamane drzewa zwisające przy drodze przy większym wietrze "zjadą" pod kola samochodu albo na rowerzystę. Poza tym te suche gałęzie, konary w pobliżu zabudowań grożą pożarem lasu. Rozumiem, ze zostawia się wiele uszkodzonych drzew aby nie zaburzać równowagi biologicznej ale w tym przypadku to nie oto chodziło. To zwykłe niedbalstwo, aby nie użyć innego słowa cisnacego się na usta
Żebyś widziała jaki syf zostawili ci, którzy wycinali drzewa trzoszke dalej. Zapewniam, ze nie wszystkie były połamane czy powyrywane przez huragan. Te uszkodzone były pretekstem do wycięcia tych obok, które przetrwały i nadawały się do sprzedaży.
Las obok mnie to było miejsce, gdzie mozna było spacerować, jechać rowerem terenowym, zima jeździć na biegówkach. Obok są stadniny wiec często tez spotykalismy miłośników jazdy konnej.
Teraz przy wejściach do lasu są tablice: wstęp wzbroniony bo grozi... Itd
W sierpniu, wrześniu cięli co mogli, od tamtej pory nikogo nie ma. A przecież mogli uporządkować przynajmniej obok tras komunikacyjnych, tylko tyle. Wygląda na to, ze albo nikogo to nie obchodzi albo.... no nie wiem
Oczywiście, że interweniuj. Widać, że wypadku jakiegoś potrzeba żeby ktoś się tym pilnie zajął. Tak to już u nas w kraju jest.
Dlatego zawsze chwalę naszego wójta - po każdej wichurze i innych kataklizmach działania są natychmiastowe. Po czerwcowym gradobiciu i trąbie szybciej teren gminny był sprzątnięty niż moja mała działka.
p.s. W wakacje widziałam zdjęcia znajomych, którzy przejeżdżali przez Bory Tucholskie 2 dni po tej nawałnicy. Straszny widok.
To niestety jest u nas normą
Masz szczęście, ze mieszkasz w gminie, gdzie właściwy człowiek jest na właściwym miejscu i potrafi zarządzać ludźmi. To rzadkość.
W Borach Tucholskich nawałnica była straszna, tyle nieszczęść ludzkich, niesamowite zniszczenia