Mam nadzieję, że straty będą nie wielkie skalniaka trochę przepłukało
ale i tak jest cały do reorganizacji, rośliny kiedyś małe za bardzo się tam rozpanoszyły i całkowicie zakryły z trudem tam przytaszczone kamienie. A i trochę brak dyscypliny z mojej strony im pomógł zawsze szkoda było mi przycinać wyrywać i tak zarosły całość nie wspominając o trawie
Najwięcej ucierpiały kany i dopiero co wsadzone aksamitki mam nadzieje, że nie wszystkie spłynęły. Moja mama bardzo lubiła taki zestaw i z sentymentu nadal tak sadzę.
W sumie to najwięcej wody a raczej regularnego strumienia było na tej górce, niestety takie ukształtowanie terenu, że w czasie ulew woda właśnie tamtędy sobie leci i nie wiele na to mogę poradzić.
A tak wyglądał mostek przez który musiałam przejechać, żeby dotrzeć do domu
Czekaliśmy dwie godziny aż woda opadnie na tyle żeby się bardzo do auta nie wlało. Na szczęście takie ulewy są nie częste więc da się z tym żyć.