Pisinka znajdka ktoś wywiózł, zostawił, sama przyszła nie wiem. W tamtym roku na wsi pod tarasem siedziała taka zabiedzona sierotka. Jak zobaczyłam to myślałam że płakać będę i jeszcze oko prawie na wierzchu, myślałam, że pobita. Zabraliśmy no bo co było robić, najpierw miałam szukać jej domu ale szybko zapadła decyzja, że niczego nie szukamy
zostaje z nami słodziak mały. I tak oto staliśmy się szczęśliwymi posiadaczami drugiego psa a ściślej drugiej suczki
A z oczkiem okazało się, że to jaskra, wet był zdziwiony że u tak młodego psa bo miała jakieś nie wiem 3-4 miesiące taka zaawansowana. Nie widzi na to oko ale ma przecież jeszcze jedno
Zinka
A to
Kira pogrążona w ciężkiej depresji
przestała być pępkiem świata w rodzinie i nie bardzo jej się ta sytuacja podobała
Miało być ogrodowo a ja tu całą psią historię opisuje
Ale psy to mój konik nawet większy od ogrodu
tolerowane są ich wszelkie wykopki i przekopki nawet żółte plamy na trawniku