Danusiu, wiem że macie tam "zloty". Mimo, że dokonuję 13 wpisu na forum, to wierz mi, że forum śledzę od dawna. Zresztą wiele osób tak miało. Wiedziałem zatem o spotkaniach w szkółce u pp.Szmitów, bo przecież o nich mowa

I na prawdę cieszę się, że taka szkółka jest w mojej okolicy.
Nieskromnie powiem, że jakość towaru jaki tam jest doceniłem bardzo późno. Jak pisałem pierwsze zakupy u Nich robiliśmy coś pomiędzy 20 a 30 lat temu, nie pamiętam dokładnie. Nie było dla mnie innej szkółki, zresztą ta znajduje się od mojego wjazdu do Ciechanowa, więc wcale nie szukałem innej. Myślałem, że takiej jakości towar i taka obsługa to STANDARD. Jakież było moje rozczarowanie gdy w tamtym roku odwiedziłem inną szkółkę, też w okolicach. Żeby dopełnić reklamy, a myślę że się za nią nie pogniewasz powiem też to, że przenigdy żadne drzewko (a mam od nich 100% iglaków) mi nie wyleciało. Wiadomo, że dbam i nieskromnie powiem, że trochę umiem to robić - bo od małego ganiałem u ojca z konewką do beczki i nie wolno było mi lać po drzewku

- ale jak to ujął mój sąsiad "towar tam jest dobry". No i oczywiście jak tym razem Ty to ładnie ujęłaś "chwała im za to"

Wracając do tematu drzewek owocowych to wyznaję z pokorą, że w tym temacie niestety jestem zielony. Stąd pytam. Sprawa o tyle dziwna, że ojciec zna się na tym świetnie. Odkąd pamiętam robił jakieś opryski, bielił, sąsiedzi czekali aż zacznie przycinać drzewka, wtedy i oni wychodzili to samo robić, albo prosili o pomoc. Kiedyś dużo na ten temat czytał, ale dziadek też uprawiał sad, więc miał gdzie się nauczyć. Moja wiedza w dziedzinie drzew owocowych jest niestety na razie mizerna, więc będę ją uzupełniał. Zacząłem już czytać w internecie o odmianach, zapylaczach, cięciu, rozstawie i opryskach.Kupiłem też stare poradniki. No i oczywiście bezcenne Ogrodowisko!