Bardzo chętnie zaglądam zawsze do Twojego urokliwego ogrodu. Też chcę wyrazić swój podziw względem oczka i roślinności, choć absolutnie się na tym nie znam. Ale miło popatrzeć

A propos wisterii. Kiedyś, jeszcze w poprzednim ogrodzie musiałam zdecydować: wisteria czy milin. Wybrałam milin. Kwitł mniej okazale niż wisteria, ale dość długo. Od końca czerca do września. Kłopot w tym, że był bardzo ekspansywny. Cięłam często, a podziemne rozłogi wybijały w trawniku kilka metrów od pnia. Drugi raz bym go nie wybrała i nie poleciła nikomu.
Dużo słoneczka życzę

Pozdrawiam