Aguś u nas też straszna glina: na mokro wssysa jak bagno a na sucho twarda jak beton...ale trawnik zakładaliśmy 2x i za każdym razem było mieszanie z piachem(mieliśmy pozostałości po budowie). Traktor jeździł po działce na milion sposobów aby jak najbardziej równomiernie wymieszać ziemię....dodawaliśmy też dolomitu (sporo). Po zwałowaniu rozsypaliśmy nawóz, potem grabiliśmy, potem dopiero wysiewaliśmy trawę -na jesieni - załapaliśmy sie na idealną pogodę, bo nie było zimno ale było deszczowo. Wiosna też sprzyjała

Jak młoda trawka trochę podrosła, to znowu dostała dawkę nawozu...
Ja wczoraj zjadłam pierwsze poziomki

Miały być dla dziewczyn, ale kto ma lenia...
Za biały łubin będę strasznie wdzięczna


Śliczny awatarek