lacze sie w chwastowm bolu, nie wazne ile czasu spedzam na odchwaszczaniu one sa i trwaja i beda

Powiem Ci, że naszym przekleństwem są okoliczne ugory. Sieje się świetnie

Nasiona już mam, to jutro wysieję. W tamtym roku ładnie wzeszły, więc jest nadzieja.
U mnie peoniowa, to wszystko ma, tylko piwonii w tych chwastach nie widać Na czele dręczycieli stoi oset. Z perzem sobie daję powoli radę, ze skrzypem już nie walczę, bo go "gnojówkuję", reszta nie ma co stawać w szranki, bo oset to grubszy kaliber. Czy przyłazi do mnie z zaniedbanej działki sąsiada? Hmmm...

Aniu dzisiaj to nie pójde do ogrodu, bo Święto i matka przy dzieciach być musi....

Jest tak...mnie nic innego nie pozostaje-jak obsadzić rabaty na ciasno-wtedy może nie będzie tak w tym gąszczu widać chwastów.

U mnie było odwrotnie - jak się dzieciaki zajęły prezentami, to mama w końcu mogła spokojnie w ogródku pogrzebać. I tym sposobem też miała dzień dziecka