W sobotę zakończyłam oficjalnie sezon ogrodowy. Posadziłam ostatnie, zadołowane cisy (już widać było nowe korzonki), przesadziłam jeszcze 4 kępy trzcinnika KF (wyszło 10 kęp

), powiązałam miskanty, dosadziłam ostatnie czosnki główkowate i zrobiłam stroisza na bratkach i klonach palmowych. Zostało tylko okrycie magnolii, ale to jak przyjdą przymrozki

Nie sprzątnęłam suchych badyli z rozchodników i łubinu oraz liści z funkii...to już zostanie na wiosnę...
Teraz czas na bombki, stroiki... i pierniki

