Zakupy poczynione ,czyli plan się powoli realizuje ale miałaś załadowane( zahortkowane ) auto .....no i gratuluję reklamy biedronkowej szkoda ,że nie widziałam
No! Siedzimy po ciemku. Przy świecach.
Hortki w domku na narzędzia. Na szczęście w porę wyszłam i zauważyłam, że się od wiatru poprzewracały. Zdążyliśmy tuż przed deszczem...
Byłam dziś po obornik, ale on jest raczej nieprzekompostowany.
Na pryzmie było bardzo dużo słomy, starałam się wybierać od dołu. Ale żeby to nie była sama słoma, to musiałam podorzucać trochę "klocków"
No i nie wiem, czy jak teraz tę glebę z takim przekopię, to nie popali mi hortek?
Tak sobie pomyślałam, że ponieważ ten obornik z siankiem mam w zamkniętych plastikowych wiadrach, to może podleję trochę i tak zostawię na jakiś czas, niech sobie fermentuje. Będzie na wiosnę, albo na jesień.
A te hortki teraz to dam w czarnoziem z korą przekompostowaną i ewentualnie obornikiem granulowanym...?
Czy może jednak tą słomę z tym bardziej nieforemnym przekopać...?
No i pytanie laika - jak robicie gnojówkę, bo jeden pojemnik planuję wymieszać z kompostem w kompostowniku.
Dziś cięłam lawendę.
Myślałam, że sobie pociacham i potem wyrzeźbię zgrabne kulki... a tymczasem!
Sodoma i Gomora!
Pod wpływem ciągłych deszczy tego lata ta moja lawenda non stop leżała. I mam wrażenie, ze pod kwieciem krzaczki po prostu zgniły...
Są całe czarne. Wszystkie bez wyjątku, Niektóre tylko przy ziemii, ale niektóre prawie całe.
Inna sprawa, że ma już ponad dwa lata. Odmiana nie wiem jaka, ale wygląda jak VIva. To może po prostu jej konieć?
Poradźcie coś. Mam ją wywalić, czy moze jest jakiś sposób?
Dramat!
Jeśli Cię to pocieszy- choć wątpię- moja jedna odmiana jest identyczna, a wręcz gorsza. Dopóki nie obciełam jej kwiatów wyglądała jako tako, a po obcięciu-ble!
Druga odmiana zupełnie ładna.