____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz
Tak szybko niech nie mijają. W sumie to podoba mi się ta zabawa w ogrodnika.
Wczoraj właśnie sobie pomyślałam, że całe lato, w każdy możliwy weekend pracuję w ogrodzie od rana do wieczora. I czekam na te weekendy tak, jak w dzieciństwie, gdy wpadliśmy w trans zabawy w dom, i czekaliśmy z utęsknieniem, kiedy nas z nowu mama puści na dwór.
Na razie się tym bawię. I owszem, chciałabym już mieć piękne i duże roślinki, ale ten niepokój, co podziałamy w weekend, jest bardzo przyjemny.
I nie chcę wcale, żeby to się kończyło, bo sprawia mi to naprawdę wiele radochy, a tę ciężką pracę wykonuję z własnej nieprzymuszonej woli.
I chyba podobnie ma mój Mąż. Tak się razem bawimy w tego ogrodnika, gadamy o ogrodzie, planujemy. Zresztą chyba nie jedyne z nas ogrodowiskowe małżeństwo tak wkręcone w temat.
Mam taką obserwację, że dziewczyny z najładniejszymi ogrodami tutaj mają naprawdę zaangażowanych mężów
Witam się ! Widzę że u Ciebie rozważania hortensjowe zupełnie jak u mnie. Mam 3 limki (więcej nie było) a wczoraj dokupiłam jednego misia polarnego i jeszcze jedną hortke białą ale pamiętam jaką ;-( Z obornikiem końskim mam dokładnie ten sam problem - mam nieograniczony dostęp do nieprzekompostowanego i nie bardzo wiem jak go użyć że by było dobrze.
Na pewno dużo w tym prawdy. Gdy zaangażowani są oboje to wzajemnie się dopingują, nie ma pretensji o nieugotowany obiad czy brak chęci pomocy. No i zgodnie przeznacza się zazwyczaj sporą część budżetu domowego na cele ogrodowe .
Dziewczyny, końska kupa diabła Wam nie narobi. Ja przekopuję ze świeżą, bo nie mam przekompostowanej, a potem po prostu robię dołek i wysypuję go ziemią, tak żeby korzenie były trochę od kupy osłonięte. Nie zawsze się tak jednak da, czasem dołek się osypie, ale jak dotąd nic złego się nie wydarzyło. Rośliny żyją Toszka doradzała mi też podrzucać pod rośliny trochę, tak powierzchniowo.
Ha, mam wszystkie, o których mówisz i dla mnie z kolei limki trochę za zielone... Vanilla i Polar piękne, z naciskiem na Polar. Vanille w zeszłym sezonie nie kwitły, teraz mają dużo kwiatów, ale nie są tak dorodne jak innych hortek, czyli właśnie Silverów czy Polarów. Albo Phantomów. No ale to ich pierwsze kwitnienie, zobaczymy za rok.