Justi - zajrzałam i widzę fotki lobelii - moje mniej więcej takie same (może ciut większe). Widzę, że u Ciebie też na razie tylko po dwa listki. Czy jeszcze poczekać?

Tak czekamy, moje są stanowczo za małe. Przy podlewaniu parę się położyło i chyba już po nich. Delikatne są jeszcze.

Ja moją lobelię posiałam 25 lutego czyli prawie 3 tygodnie temu i jeszcze nic nie wschodzi. Muszę jeszcze poczekać czy już raczej powinna wschodzić? Nie przysypywałam nasionek zgodnie z Twoimi wytycznymi i zawinięłam folią doniczkę.

Spryskuj wodą codziennie, wystaw na światło i uchylaj czasem lekko folie, powinna ruszyć. Moja też bardzo długo nie wschodziła.

Jak Twoja długo wschodziła to jeszcze jest nadzieja Oczywiście spryskuje codziennie, trzymama na parapecie i po skryskiwaniu zaraz nie zakrywan, tylko trochę czekam. Już nawet się zastanawiałam czy nie za mokro mają od tego dziennego pryskania

Sylwia dokładnie nie pamiętam, ale te 3 tygodnie to też na pewno u mnie nic nie było. Jeśli uważasz, że za mokro mają to spryskuj co dwa dni. Jak zobaczysz na ziemi takie małe, bardzo drobne, jasne punkciki, to znaczy że nasionka pękają i już będą kiełkować. Mam nadzieję, że się uda.

Dziś odczułam dopiero, że jest ciepło. Piękny dziś dzień więc zmykam popracować. Pozdrawiam wszystkich zaglądających

prawda, jest pięknie ale ci zazdroszczę

Irenko jeszcze nadrobisz, a nawet mnie przegonisz w pracach ogrodowych. Wpadłam zjeść rybkę i jeszcze wybywam. Pogoda cudo!

Sylwia zobacz jeszcze jakie mam małe pelargonie te białe. Myślę jednak, że dadzą radę, najwyżej będzie późniejsze kwitnienie. Do tej doniczki wsiałam 2 torebki, czyli 20 sztuk nasion. Jakoś tyle nie wyszło jak zwykle.