Jestem ...., juz jestem

Dziękuję, że o mnie nie zapomnieliście. Zbieram się do napisania czegoś chyba po raz trzeci i jakoś weny mi brak....
nic się u mnie nie działo ciekawego, ogródek lekko zaniedbany, w domu rodzina robi remont i wiele rzeczy na zewnatrz powystawianych, trawnik zdeptany, ogólnie brzydko i do bani.... ale plusem jest to, że mam już miejsce na mój, mój i tylko mój ogródek ... i kiedyś na pewno tam powstanie ... i dom może też. Poza tym ostatnio kręgosłup mi nawala, ruszyć się przez kilka dni nie mogłam, chodziłam jak połamana staruszka, a właściwie prawie nie chodziłam. Koniec żalenia się , bo przecież był tez plażing, smażing, opalażing .... i rowering

......i fajnie było........zapraszam na fotki.