Witam serdecznie dotarłem do końca po kilku godzinach, jest pięknie, kuli nie wycinaj to wyjątkowy okaz, rozumiem że czasami może wielkość przeszkadzać, wtedy można pobawić się z formą bonsai i też będzie pięknie, jeśli pozwolisz wpadnę tu czasami.
Dzięki Boguś. Kulę juz jakoś polubiłam, to zasługa Ogrodowiska oczywiście. Mam jeszcze dużo roboty, ale pomalutku do przodu. Zapraszam, wpadaj i oglądaj.
Dzisiaj wysiałam te moje wczorajsze zakupy. Mam nadzieję, że na pomidorki nie za wcześnie.
I bluszczyki wsadziłam, ale chyba by im sie jakieś kolorowe towarzystwo przydało...
Przypomniało mi się... w tych zasuszonych kwiatostanach co położyłam na parapecie (nie wiem jak się to nazywa) są dwa duże nasiona, czy jak je wysieje to cos wzejdzie? to jakaś egzotyka chyba...
Justynko, jak ślicznie na Twoim parapecie
Tak zachęcasz do wysiania lobelii, że może się skuszę i po raz pierwszy spróbuję....
A te nasiona ja bym spróbowała wysiać.
Irciu zachęcam do wysiewu lobelii bo zawsze się udaje, tylko należy pamiętać żeby drobnych nasion nie przysypywać ziemią, są bardzo drobniutkie jak pyłek. Zrosić i nakryć folią.
Jeszcze można siać. Czasem mi się w ciągu lata gdzieś sama wysiewa, ostatnio w szczelinie chodnika się wysiała. Jak jest już większa pikuję kępkami do małych doniczek, a potem całe przesadzam do dużych donic albo do gruntu. Nie mam zdjęć malutkich wschodów lobelii, w tym roku to nadrobię.