patrząc na foto, obojętnie na czym smażyłaś są apetyczne i wszystko ładnie p[odane

Ciekawe kiedy zakwitną, może wczesniej niż rok temu, jeśli wiosna tuż tuż

dzięks

Paczusie jak marzenie. A z tym smazeniem to ciekawa sprawa, ponoc powinno sie smazyc na smalcu, tak jak wspomnialas, olej rzekomo bardziej wsiaka w ciasto i zostawia tlusty film na powierzchni. Tyle teoria, jak praktyka nie wiem, bo nie smazylam w zyciu ani paczkow ani faworkow, wiec doswiadczenia nie mam

Justi, piekne te krokusiki, niech tylko stopnieja sniegi i moze nasze rusza , juz sie nie moge doczekac

Justynko, wybrałam się do Ciebie z rewizytą. Mogłam podziwiać Twój piękny ogród, sympatyczną psinkę Finkę, piękne hiacynty, że nie wspomnę o tych lukrowanych pączusiach, które sprawiły, że musiałam przełknąć ślinkę. Pozdrawiam Cię. Myślę, że jeszcze nie raz do Ciebie wpadnę. L


PS. W podarunku pozwoliłam sobie wysłać Tobie kilka moich ubiegłorocznych wiosennych ogrodowych hiacyntów.

Dziękuję Leoniu, zapraszam wpadaj i oglądaj. Aby do wiosny będzie więcej fotek.

Witam Justynko.

Przebudziłam się po zimie i zaraz pukam do Ciebie.
Cieszę się, że zaraz wiosna i znów będziemy się odwiedzać i spacerować po swoich ogródkach.
Pozdrawiam

Justyna... jak możesz??? Jak możesz torturować takimi pączasami? ! Skandal

Smakowicie wyglądają te pączki, ech... .
I fajny serwis .

Reniu fajnie, że się przebudziłaś z zimowego snu czyli wiosna blisko
Gosia uwielbiam jak tak piszesz, od razu się usmiecham do ekranu
Aniu dzięks, nawet niezłe były, zjadłam aż dwa