No właśnie.. i z tego powodu dałam się też wkręcić w ten "cyrk".. bez przygotowania i na wariata, z rozwalonym ogrodem, chorym chłopem.. walącym się światem na głowę.. bo argumentem jedynym dla którego się zdecydowałam to to, że mama będzie dumna .. a sytuacja życiowa byłą taka ,że nie wiadomo co będzie za rok.. Oj dużo pisania..
Edit, ale przygoda fajna i ekipa przesympatyczna. Jak stwierdziłam na nagranie nie mam już ochoty, ale gościć mogę ich nawet codziennie
Ekipa faktycznie bombowa, bardzo fajnie sie z nimi rozmawia, oczy im się śmieją i tacy są łagodni w odbiorze
My tez już wycięci tymi przygotowaniami, zwłaszcza że ja dopiero kuśtykam ale jednak mnie nie złamało całkiem - jak to dobrze że mam leki od neurologa!
Jeszcze sporo przed nami, dzis pomagał nam zaprzyjaźniony pan, ja nic nie mogę robić oprócz sterowania, a miała to robic ja... trudno...
Kasiu !Gatulacje programu !!!i oczywiście zdrówka!!!
Wyobrażam sobie jaki to stres...nie... nie wyobrażam sobie...znaczy ...wolę sobie nie wyobrażać
Ale będzie dobrze, wszyscy kibicujemy i trzymamy kciuki,bo to jednak dla Was wielkie przeżycie...tak myślę?Gdyby było bliżej przyszłabym z pomocą
Czytam , że już ciut lepiej i że jest Pan do pomocy, to dobrze.....bo mieliśmy zagwozdke jak się ma eM rozdwoićPadam na pysk, od 7 rano w ogrodzie teraz wróciłam...
I z tego wszystkiego fajnie, że mnie uprzedzili raz nawet na 3 dni wcześniej, ale w te dni miałam chrzciny ..za to obiad był gotowy, bo zostało się po imprezie Nie było spinki
Dziękuje Kochana, Abiko tez się ofiarowała - wspaniałe z Was dziewczyny!
Kochane ja mam ogród dość dobrze przygotowany, tj oplewiony, przycięty, wysprzątany. Pomoc mi potrzebna była techniczna - tynkowanie, kurcze rzucili mi super pomysłem, od razu się zapaliłam ale dali mi termin min. miesiąc a nie tydzień! Dzięki Bogo najtrudniejsza robota za mna, czekam aż wyschnie i zapieram się do tworzenia cudu na scianie
Czy stres, hmmm, nie przed kamerami bo ja w życiu miałam troche z nimi do czynienia a i w życiu często jestem takim wodzirejem. Natomiast duży przez to że nie wiem czy zdążę bo robota rozgrzebana. Gdybym wcześniej wiedziaął że tyle dni będzie to bym nie zaczynała i zostawiła tak jak jest.
Ale wierze że mi się uda - grunt to postawa
To było tylko pogrożenie choć wyglądało źle i biodra mi dają do wiwatu ostro!
Ale mogę chodzic i to jest dobre bo do pracy muszę wracać. Pan normalnie z nieba spadł, dlatego swój przypadek z kręgosłupem traktuje jako ostrzeżenie. Może to dobrze, bo dzięki temu męską robote wykonał mężczyzna
eMowi i tak należy sie pysio za chęci. Wiedziałam że się nie da jak chcą kręcić równocześnie - strasznie zwariowanie wyszło
Ania jak zadzwonili w pn to ja powiedziałam że dam znać w śr czy w ogóle będę mogła za tydzień. Polegując i tak niewiele moge coś zdziałać, dobrze że ogród ogarnięty, ale ja pasjonat, naprawdę trudno mnie zaskoczyć bo prawie zawsze mam jak tako
W sb nie porobie i nd bo mam gości - Mała ma urodziny. Do tego do jutra sciana musi schnąć, więc nici z roboty. Ale tak jak i u Ciebie po urodzinach zostanie mi żarcie Jedno z głowy