Z dwójeczką się zgadzam moja kumpela była w tym mistrzem - potrafiła oglądać torebki w sklepie i zapomniawszy odłożyć wyszła nie płacąc - skapowała dopiero po kiludziesięciu metrach - oczywiści wróciła z przeprosinami kiedyś po filmie "Zróbmy sobie wnuka" chodziłyśmy po Poznaniu (na zakupach) i na przejściach dla pieszych mówiłyśmy do przycisku "To ja Badziewiakowa poproszę zielone" wszystkich to rozbawiało - nas najbardziej - miałyśmy wtedy po 20 lat