Mam w nich wbite pręty, tyczki bambusowe i o nie owijam szeroką czarną gumę... póki nie rozkwitły nie ma się co bać burz czy ogólnie deszczy. Gorzej jak kwiat średnicy 30cm nasiąknie wodą - anabelle mają dość wiotkie łodyżki i niestety ciężaru mokrego kwiata nie udzwigną, łamią się wtedy bardzo...
Próbowałam już innych rozwiązań:
* metalowe podpory - w kształcie wygiętego "U" - dobre na chwilę ponieważ one są dość niskie - moje anabelle mają ok 1,40m wysokości, a podpory mają max 80cm
* sznurek na tyczkach - nie polecam - przy wiatrach więcej szkodzi niż pomaga... napór wiatru łodyg na sznurek powoduje nadłamywanie się w tym miejscu
najlepiej wg mnie sprawdza się właśnie guma - jak najszersza - jest elastyczna więc przy wiatrach pracuje, poza tym wybieram zawsze czarą - nie rzuca się w oczy
Dzięki za komplementy