Witaj Elu
jeżówki mam sprzed 3 lat, w tym roku dokupiłam tylko 1 nową odmianę - jeżówkę purpurową Cherry Fluff, bo mi się spodobała i od razu ją podzieliłam. To ta jasnoróżowa. Z tymi odmianowymi to jest tak, że po trzech latach zanikają. Wiosną jedną dorodną kępę podzieliłam i rozsadziłam, ładnie rośnie. Powinnam i te inne podzielić, ale..... Wiesz jakie mikrusy się kupuje w szkółkach w sprzedaży wysyłkowej a w sklepach ogrodniczych są horrendalne ceny i mały wybór. Nie mam szczęścia do tych, co mi się podobają najbardziej, do zielonych. Po 2 latach znikły. Muszę zrobić jeszcze jedno podejście.
Co do liliowców, to kwitną jak oszalałe, te co rosną u mnie już 2 lata pięknie się rozrosły i niektóre do zimy kwitną, to zależy od odmiany. One po posadzeniu muszą przyzwyczaić się do nowego miejsca i nie są wymagające. Fakt, że trzeba obrywać przekwitnięte kwiaty, ale jak nie oberwiesz to same opadną. Codziennie zrywam wiadro kwiatów i na kompost, zajmuje mi to 15 min., ale ogród mam przy domu. Nie dopuszczam by zawiązywały nasiona, nie zależy mi na dochowaniu się siewek i nowych odmian, może kiedyś mnie coś napadnie i zacznę eksperymentować.
Róże już mają pąki i znów zaczną kwitnąć. Może w tym roku doczekamy się trzech "rzutów różanych"?
Bardzo rozrosły mi się kukliki na obwódce i złocień arktyczny, jeśli chcesz..... bo nie pamiętam, czy je masz.
Pozdrawiam