Przeszłam się po ogrodzie, zachwyciłam się rabatami i porządkiem, posłuchałam jak szumi gaik brzozowy, ale najdłużej nad bzem się zatrzymałam. Ślicznie uformowany.
Na koniec doszłam do szkód wyrządzonych przez "maślane oczęta".
Wiesz, mój szalony pies na początku wiele szkód robił w ogrodzie, kopał, trawę wyrywał, gałęzie obgryzał .... Dużo by wyliczać. Teraz cały czas jest sam w ogrodzie i nie niszczy. Po każdej akcji zamykaliśmy go w kojcu na 15-20 minut. Później sam nawet tam się kierował jak coś nabroił. Ważna jest konsekwencja.
Problem, że piszesz, że twój w nocy to robi. To może zrobić mu kojec i tam go na noc zamykać. Tylko, że wówczas za karę trzeba by w innym miejscu go zamykać, żeby kojca z karaniem nie kojarzył.