Byłam dzisiaj na chwilę w ogrodzie. Na termometrze -10, ale za to piękne słońce którego dawno nie było
Humor od razu lepszy, ale też widać, że okna wołają o pomstę do nieba
Na początku myślałam sobie że Tedi musi dorównać mądrością Hawrusiowi, ale życie zweryfikowało moje nadzieje. Jest postrzelonym wiecznym szczeniakiem i to w nim jest cudowne
Kocham go i już nie wyobrażam sobie domu bez niego. To mały zadzior, ale wierny i kochany.
Niestety to pies z przeszłością i ma swoje fobie, próbujemy z tym walczyć ale nie zawsze się udaje.
Po tylu latach z nami stał się trochę ufniejszy i już śpi z nogami w górze nie bojąc się że Ktoś go uderzy...