Dzisiaj Duży pojechał mi pomóc w ogródku, a Mały wysprzątał mieszkanie. Tak można żyć

Zeszło nam trochę ponad dwie godziny i ten sam teren co pokazywałam wyżej wygląda teraz tak. Zostało zmielić gałęzie i wywieźć złom, ale to jak M wróci z pracy

Zrobiło się przyjemniej i już tak nie straszy, chociaż oczywiście daleka droga do tego co chcę uzyskać
Muszę posprzątać w kompostowniku , ale to dopiero jak wywieziemy cały kompost.









Nawet jestem zadowolona

O rany, praca wre. Fajnie, że masz pomocników, ja sama ze wszystkim muszę sobie radzić i nie wyrabiam, ani z ogrodem, ani z domem, ani z robótkami
Zachwycił mnie nowy mostek, pasuje do całości

Taki bałagan bywa potrzebny by potem móc w pełni cieszyć się porządkiem

Wielki trud za Wami...kawał roboty...wysprzątane, że mucha nie siada
Pomoc od dzieci chyba najbardziej cieszy

Zawiesiłam się na kwiatach

Milka napisał(a)

O rany, praca wre. Fajnie, że masz pomocników, ja sama ze wszystkim muszę sobie radzić i nie wyrabiam, ani z ogrodem, ani z domem, ani z robótkami
Zachwycił mnie nowy mostek, pasuje do całości

Irciu dzisiaj poszło szybko i sprawnie Lubię takie dni kiedy coś się dzieje.
Pomocnicy mają przymusowe wolne, to ich wykorzystuję. Mały woli prace w domu, Duży w ogrodzie, czyli każdemu co lubi
Ja ostatnio działam zgodnie z założonym planem i nawet mi wychodzi, ale widzę że sił mam coraz mniej, dlatego taka pomoc jest niezbędna.
Nowy mostek już nie taki nowy, tęskniłam za nim Wreszcie jest tam, gdzie powinien być od początku Mam uczucie jakby był zrobiony własnie w to miejsce, a przecież Tato robił go do mojego pierwszego ogrodu...

Gosiek33 napisał(a)

Taki bałagan bywa potrzebny by potem móc w pełni cieszyć się porządkiem

Gosiu dokładnie tak jest, zanim się posprząta zwykle robi się wielki bałagan.
Mam nadzieję, że pod koniec sezonu już bez wstydu będę mogła robić zdjęcia w tej części ogrodu

Agania napisał(a)

Wielki trud za Wami...kawał roboty...wysprzątane, że mucha nie siada
Pomoc od dzieci chyba najbardziej cieszy

Zawiesiłam się na kwiatach

Aguś sporo tego było, najgorsza sprawa z uprzątnięciem wyciętych drzew. Ale powoli dochodzimy do ładu.
Marzy mi się cały ogród wykończony, wtedy łatwiej się o niego dba, a tak... szerokim łukiem omijałam tą część . Teraz już przyjemniej można tam zajrzeć
Moi Chłopcy są bardzo pomocni. W poniedziałek wysprzątaliśmy wspólnie mieszkanie na Święta, dzisiaj Duży w ogrodzie , a Mały dba o dom
Zaraz po zimie byli mi pomóc w czyszczeniu ogrodu, poszło nam raz dwa Widzę, że coraz bardziej ich cieszy to jak się tam zmienia. Duży zaprasza kolegów i robią sobie ogniska w ciszy i bez jakiegoś niechcianego towarzystwa.
Mam wspaniałe dzieci

Dzisiaj już nic więcej nie zrobiłam w ogrodzie, kuchnia mnie pochłonęła
Jedynie popołudniu wyskoczyłam z M, żeby zobaczył co nam się udało zrobić i przesadziłam od Teścia kilkanaście krzaczków truskawek, bo tylko ich mi brakowało do szczęścia w ogrodzie
No i cyknęłam trochę fotek, bo było cudowne światło akurat