duju napisał(a)

Dana, również trzymam kciuki.
Wróciliśmy z nad morza, już po wakacjach. A za parę dni już się przeprowadzamy. Dziś przyjdzie farba, łazienka się wykańcza. Już przebieramy nogami...
Wiesz, gdzie mam swój wątek, Ciebie tu odwiedzam, bo lubię Twój ogród, cegłę i zamiłowanie do gliny Pozdrawiam

Justysiu dziękuję kochana!
My jeszcze przed, pozmieniały nam się plany wakacyjne, ale w sumie się cieszę bo już bylibyśmy po, a tak dopiero nas czeka przygoda
Super, bardzo się cieszę że kończycie i wreszcie zamieszkasz w upragnionym domku. Ciekawa jestem, czy ja się kiedyś doczekam?
Wiem muszę wrócić pozwiedzać stare kąty Miło mi, że lubisz moje klimaty. Dziękuję!

Doranma napisał(a)

Moja droga, Ty ewidentnie opisujesz stan innego ogrodu, niż tego, który pokazujesz na zdjęciach ☺

Dorociu dobrze, że nie widać z daleka skutków suszy. Jest skrajnie sucho. Jeszcze nigdy nie było, aż tak źle.

Dzisiaj w końcu dotarliśmy do ogrodu. W ruch poszła kosa, kosiarka i odkurzacz. Pomachałam też sekatorem. Trochę czyściej jest, ale czeka mnie jeszcze przycinanie dzikich róż, tawuł i kalin. Musimy też wyciąć jedną iwę, bo uschła zupełnie i przyciąć o połowę wierzbę sachalińską, bo już praktycznie jej nie ma, a tak może jeszcze odbije.


Rano takiego ptaszka upolowałam Upodobał sobie karmnik i wyleguje się tam całymi dniami



Trawa jakby bardziej zielona





i wszędzie pełno motyli

i całokształty

Dana super masz ptaszka kociolot chyba sie nazywa
Fahne twoje ogrodowe kolorki, takie stonowane

Basilikum napisał(a)

Dana super masz ptaszka kociolot chyba sie nazywa
Fahne twoje ogrodowe kolorki, takie stonowane

Izuś ten kotolot jest niesamowity, zamieszkał w karmniku
W ogrodzie nie ma koloru, wszystko jest szare nawet zieleń...

Dzisiaj trochę popadało, ale zapowiadali ulewy ...niestety nic z tego padało około 40 minut i znów duchota.
Byłam na chwilę żeby uwiecznić ostatni raz naszą szutrową drogę. Jutro asfaltują



Pobiegałam też po ogrodzie, trochę podlało ale hortensje dalej mają zwieszone łebki...
Cóż chyba czas się przyzwyczajać do takich temperatur i suszy. Ten sezon zweryfikuje co przetrwa bez podlewania. Azalki wypadły Kilka przesadzanych jałowców tez nie dało rady.
Reszta póki co żyje i stara się jak może