Ach...i po świętach...
Powiem wam, że nie mam ostatnio na nic ochoty...oby kwietniowa wiosna poprawiła nastrój i dodała energii...
Jeszcze nigdy nie byłem z ogródkiem tak w tyle...nic, ale kompletnie nic nie jest tknięte (a nie ściąłem werbeny)...pogoda ma się polepszyć, więc liczę na częstsze wypady rowerem na wioskę
Jutro mam jeszcze wolne więc byłoby idealnie coś porobić, ale pogoda wskazuje na deszcze (oby się nie sprawdziło

)...
Dzisiaj byłoby pięknie, gdyby nie wiatr...
Orlaya kiełkuje

Pięknie wyrósł też zatrwian wrębny...
W tym tygodniu muszę jeszcze trochę powysiewać...nie wiem tylko co zrobić z nasionami, które niby jest zalecane wysiać pod koniec marca...z tym, że pogoda do tej pory była okropna...i nie wiem czy już mogę coś z nimi zrobić, czy lepiej jeszcze nie...
Podpowiedzcie proszę