Powiem wam, że jak przychodzą te ciepłe dni to mam stracha...
Babcia wtedy wyskakuje na dwór, a ja na odległość nie mam nad niczym kontroli...
A jeszcze najlepsze jest to, że umówiliśmy się ze ona ma swoją część ogródka (mniejszą niż moja ale stanowi wizytówkę całości bo to jedyna część widoczna z ulicy)...A mimo to ciągnie ją do mojej


...W wizytówkowej trawa wchodzi na wszystkie "rabaty", skalniak świeci pustkami, ale Babcia dzisiaj oznajmiła że hakała (samo H, tak?) na mojej rabacie~poczekalni... trochę się boję co zastanę, bo tam były posadzone drobne sadzonki i śliwki w zeszłym sezonie, więc zastanawiam się czy jeszcze je zobaczę

Cóż...jakoś to będzie, tak czy siak...
Ale do piątku chyba ogłupieję