Na naszej ulicy pełno straży, ludziom pozalewało piwnice, wypompowują wodę, ja nie mam piwnicy i mnie to ominęło, słychać samochody na sygnale w mieście, sąsiedzi sprzątają podwórko bo wszystkie syfy do nich spłynęły, ja przy bramie też mam syf, idę sprzątać. Tylko 20 minut i takie szkody.

Róże masz imponujące...szałwia biała kwitnie obficie, u mnie biała zanikła, mam fioletową i różową...Ulewa zawsze narobi jakichś szkód, u nas jest wszystko wysuszone i nie pada wcale...Leję w ogród codziennie, ale trawa i tak wyschła...

Cały czas jeździ straż na sygnale, ulice są pozalewane, studzienki nie przyjmują wody, samochody w garażach stoją do połowy we wodzie.

A u nas nic ani wczoraj ani dzisiaj....sucho jak diabli..

gosika67 napisał(a)

Kasiu to ta fioletowa róża, teraz ma następne pąki, poczekam jak znów zakwitnie, takie delikatne ma kwiatki

Gosiu o tę chodzi? Wygląda nieco inaczej. Moja to miniaturka, Diamond Eyes, ma taki buraczkowy kolor z białym środkiem. Na tym zdjęciu wyszła identycznie jak w rzeczywistości.

Współczuję z powodu ulewy, mam nadzieję, że strat będzie jak najmniej.
U nas susza.

Hej Gosia. Ogród prezentuje się wyśmienicie, róż masz sporo i to za ich sprawą teraz tyle kwiatuchów. U mnie róż mało to i na ten moment mało kolorowo, tylko szałwie.
U mnie trzeci dzień z kolei podlany z nieba, było oberwanie chmury podobno, ale mnie nie było w domu. A to tylko tak lokalnie.
Pozdrawiam.

U Ciebie pomimo ulewy pięknie i kwieciście u nas tak jak Renatka pisze sucho wręcz nic poza suchą trawą nie widać...podlewam tylko donicowe tarasówki
Dla odmiany mamuśkuję kociakom....a gdzie zdjęcia Twojego przychówku miały być fotki....pokaż maluszki?...proszę obiecałaś

Bardzo proszę

Małe kajtki cudowne...ale mamy radości