Moja sąsiadka równocześnie ze mną kupiła New Dawn ,tylko moja była piękna,z grubymi pędami- sadzonka z gołym korzeniem ze szkółki różanej ,a jej rachityczna w kapersie z marketu.Pomagałam jej sadzić więc start jeżeli chodzi o podłoże miały zbliżone.Jej ruszała bardzo powoli,w końcu puściła w ciągu całego sezonu pęd o długości ok 180cm,ale nie zakwitła w ogóle.Moje(bo mam dwie) mają pędy ok 2,5m i kwitły do samej zimy,niektóre jej pąki już nie zdążyły wykwitnąć

Może w tym roku nadrobi?

Więc pewnie to też zależy od jakości sadzonki.
Pachnie ładnie, tylko mogłaby latem tak nie blednąć do białości ,jej kwiaty bardziej podobają mi się jesienią -ten perłowy delikatny róż.

Ja mam swoje posadzone przy pergoli pod którą jest przejście ,wiec ja stąpam po płatkach róż udając się do ogródka warzywnego np. po marchewkę,taki romantyzm u mnie
