hankaandrus_44 napisał(a)

Heej ho, heejho! Zima daje znaki!
U mnie ledwie sypnęło nocą,
teraz szyby od deszczu pocą.
Cóż grudzień się zaczął byle jaki.

Ale się rozkręci, daję słowo!
I śniegu przybędzie,i mrozu.
Będzie i u mnie typowo zimowo,
Kalendaż nie kłamie,O,zgrozo

Furtkę onegdaj zamknęłam.'
Klucz położyłam na blacie.
Barszcz zakisiłam,
piernik zagniotłam,
Mięśnie swe ćwiczę znów w chacie.

Ja też poczyściłem łopaty
i inne pomoce ogrodowe.
W kościółku odprawiają już Roraty
- zbliżają się święta Godowe.

Światło i ciemność wzięły się za bary
kto kogo w tej walce przemoże?
Wynik walki wszak przesądzony i stary
bo Święta Łucja wnet dopomoże.

Zaświeci ogromną lampę na niebie,
anioły zanucą "Santa Lucia".
Ciemności muszą skapitulować
a dnia powoli zacznie przybywać.

Kochani, dobrze, że jesteście! Zbyszkowi dziękuję za odzew, Edytce za bliską obecność, Sylwii za słowa wsparcia.

Śnieg sie trzyma, a po niedzieli mrozik wzrośnie w siłę. Może chcociaz w grudniu pocieszę się śniegiem. Teraz raczej nie wychodzę, ślizgawica. A jeszcze chcę pobrykać wiosną.
Jak w ogrodzie zostawiłam, tak bedę witać wiosna, a ta niezawodnie mi uśmiech na twarz wyciągnie.

I tym optymistycznym akcentam witam dzisiaj Św. Barbarę, ona nawet tym kopiącym pod ziemią niosła nadzieję na wyjście z podziemia.

Miłego dnia.

Wzajemnie Hanusia

Haniu, zawieszona kłódka na furtce do twojego ogrodu późną jesienią to jeden z twoich "znaków firmowych" przecież .

hankaandrus_44 napisał(a)

Miłego grudniowego!

Hanusiu! Piękny grudnik. Bardzo je lubię o tej porze roku, dodają koloru, kiedy za oknem szaro i ponuro i poprawiają humor.
Pozdrawiam i życzę miłej niedzieli.

Moje grudniki już przekwitły, kwiatowy popis dawały w listopadzie...Pozdrawiam

Alu, Jolu, Edytko, pocieszam się czym mogę. Choćby parapetem. Dalej biało, chlapa na chodniku a o zejściu na jezdnię nie ma co marzyć. Odśnieżający wszystko zepchnęli z chodnika i nie wiadomo co pod tą warstwą się kryje. Siedzę w domu, nie ryzykuję. Sąsiadka ma złamaną nogę po takiej wyprawie.

Piękne storczyki i grudnie! Pewnie, lepiej posiedzieć parę dni w domu z dobrej woli niż być do tego przymuszonym na parę tygodni.
Kiedyś miałam sporo storczyków,ale udawało mi się je pięknie ususzyć.

Po sezonie ogrodowym moje "parapety" też przewaznie ususzone. Niektóre szybko dochodzą do siebie, a niektóre ląduja gdzie trzeba. I nawet jest tak nie z lenistwa, tylko z natłoku zajęć. Ale nie płaczę, w listopadzie coś znowu znajduję, czym można uzupełnić pustkę.

A w lutym, już będzie zielenić się coś w kuwetach. I o to chodzi, żeby miec wolne miejsce.

Piękny ten Twój grudnik, ja swoich kiedyś latem się pozbyłam, a teraz myślę żeby je znowu zaprosić na parapet Jak coś kolorowo kwitnie na parapecie to zaraz weselej.
Mam też zagwostkę, dostałam piękny oleander na imieniny i mam problem z przechowaniem, piwnica chłodna ale ciemna i co mam zrobić ? tak chłodnej izby nie mam