Hanuś, to konto już istnieje, czy tego sobie życzysz, czy nie. Tu chodzi tylko o to, że możesz sama do niego zajrzeć.
Jest tam wykaz wszystkich Twoich wizyt u lekarzy, wykaz skierowań, pobytów sanatoryjnych, szczepień na covid, czy ew. okres kwarantanny, a przede wszystkim wykaz wypisanych recept z adnotacją, czy jest zrealizowana, częściowo zrealizowana lub do wykupienia. Recepty mają takie numery (kody), jakie znajdują się na dodatkowo wydanej recepcie przez lekarza.
Właściwie każdą receptę możesz sobie załatwić nie wychodząc z domu. Na sms-sa dostajesz kod. W aptece podajesz kod recepty i pesel, który i tak widnieje na każdej recepcie.

Dla mnie jest to duże ułatwienie.
Teraz nie jesteśmy już anonimowi, i to się nie zmieni.
Moim zdaniem większy ślad o sobie pozostawiamy tu na forum, gdy piszemy o sobie, zamieszczamy zdjęcia. Popatrz ile osób może się o nas dowiedzieć, wystarczy, że się zaloguje.
Pozdrawiam

Tak jest - Elu masz rację. Jak najmniej fotek osobistych, kamerek i urządzeń domowych które współpracują z internetem - a nasze dane o zdrowiu o samochodach o bankach i gdzie się przemieszczamy codziennie z naszą komórką już dawno mają.

Pewnie macie rację, Elu i Zbyszku. Co nie znaczy, że rwę się do tego. Wystarczy zobaczyć ile spamów w wiadomościach mimo blokad.

Młego dnia.

Temperatura wzrosła, w nocy ciut dopadało śniegu.-3 na wskaźniku i zmienia się w kierunku zera.

Dużo energii ma ta rudbekia w swoim kolorze u nas napadało sporo śniegu, ślisko, mróz niewielki, pewnie za chwilę będzie wszystko topnieć

Tez widziałam prognoze na przyszły tydzień. Ale u nas przeważnie tak z zimą bywa.

Najpierw nastraszy, a potem folguje.

A maliny w ogrodzie nie przycięte przed zimą. Ech...

I tak dużo zrobiłaś, ale wiem jak gnębi myśl o tym co zostało do zrobienia.

U mnie też maliny zostały nie ruszone i truskawki mocno zarosły, też ich nie ogarnęłam, ale trudno, maliny wczesną wiosną będę cięła i truskawki też na wiosnę ogarnę

Basiu, witaj w klubie Swobodnej jesieni w ogrodzie bez zadęcia!
Teraz próbuję zregnerować stan swojej fizyczności. Codzienna gimnastyka od rana na leżąco, w ciągu dnia chody i skłony na wzór Felicjana z Moralności Pani Dulskiej,
a wieczorem znów leżące wymachy rąk i nóg.
Po szczepieniu czuję się świetnie, żadnego kaszlu, żadnych boleści.

Kwiatki na parapecie odwracam kilka razy dziennie do światła, i sama też próbuje się naświetlać. Świąteczne poczynania, w ostatnim tygodniu będą. Minimalistycznie.
Staram się nie obciążąć rodziny wymysłami ponad ich możliwość czasową. Dziś była zupa grzybowa gotowana przeze mnie z rydzy, które miałam zachomikowane w masełku w zamrażarce, z dodatkiem borowików. Pycha. I dla mnie tyle, A młodzi jeszcze coś na patelni dla siebie upichcili. I dobrze. Popijamy sok jabłkowo - pigwowcowy.

Czekam na więcej słońca, ale zimą, więcej słońca, to więcej mrozu. Jakoś przetrzymam. Przeglądam poradniki, ale już je wszystkie znam prawie na pamięć.

Opis statyczny, wiem, ale seniorzy tak mają, nie są zbyt wyrywni do hocków-klocków,
aletrzeba akceptowac ich możliwości. Chyba, że ktoś ma naturę wiecznie małego dziecka. Ja czas dziecka skończyłam jakiś czas temu, i teraz tylko spokój.

Wszystkim życzę takiego spędzania zimowego czasu jak lubią.

Haniu, u ciebie jak zwykle..."zwykłe złote myśli"
Bo o to chodzi, by cieszyć się z najmniejszych rzeczy
Buziaki wielkie zostawiam

Podziwiam ciebie za gimnastykę. Miałam kilkumiesięczny okres podobnych ćwiczeń do twoich jak przestałam pracować. Ale nadeszła wiosna, poszłam do ogrodu i zaczęła się inna gimnastyka . A teraz trudno mi wrócić do tego.