Oczywiście, nie leżę w pościeli i nie kiwam nogami, ale pobyty w niesprzyjającej pogodzie-ograniczyłam, spowolniłam biegi.

Jesienne szarugi to nie mój klimat.

Hanusiu, na razie jesień jest piękna, kolorowa, ale już listopad, a więc zacznie się robić szaro, buro i ponuro. Też nie lubię szarugi jesiennej, więc byle do wiosny, pozdrawiam.
Chciałam jeszcze dodać, że też jestem z tych ucieszonych.

Hanuś piękne te twoje leśne focie jakbym tam była... uściski zostawiam

Haniu...
Odwiedzasz las, odwiedzaj i nas,
o to błagamy, na Ciebie czekamy...

Dzień dobry,
wzywają mnie ogrodnicy, więc donoszę,
że tej jesieni na uwagę zasługują kosze!
W każdej sytuacji się sprawdzają
i zawsze napełnione swój wdzięk mają.

Mam ich w domu bez liku, ale już jest czas,
że nie pójdą ze mną w ogród, ani w las.
Jesień była dla nich bardzo trudna, ale
znosiły je w pokorze i nie stękały wcale.

Już wkrótce zawisną na haku w komorze,
zimę oglądając przez swoje "mini okna",
te już "wychodzone", bez pałąka i dna,
udekorują ogród w przyszłorocznej porze.

Dbajcie-o-wasze-kosze.

Haniu, kosze koszami, ale co w tych koszach i ile same pyszności Pozdrawiam

No, było, było, na 3 domy. W tym roku mało- susza.
Maliny, pomidory, jabłka i brzoskwinie.

Ale plony Hanuś Wiersz o koszach bardzo trafny

Haniu, plony zacne a rymy przednie
Dbaj o siebie w tą pluchę
Zostawiam serdeczności

Dziękuję.