Jolu, Zbyszku, w ogrodzie byłam.
Na kompost wrzuciłam liście piwonii/ już były czarne/, to już ostatnie z rabatki piwoniowej,
do domu jeszcze dotarły 2 kosze pigwowca,
/chyba je wytnę, będzie na 3 lata spokój, zanim odrosną/,
przygotowałam cebulki tulipanów do wysadzenia/ jakoś ich nie mogę umiejscowić/,
jeżówki już wycięłam, /nie będą mi ptaki wysiewać nasion, gdzie ich nie chcę mieć/,
dalie-już prawie do wykopki-ale czekam na lepszy dzień, bez deszczu=
i chyba się nie doczekam, bo w prognozie cały tydzień w deszczu.
I tak mi zeszło 7 godzin.