Niby w listopadzie plusy na wskaźnikach,
na zimową kurtkę, jeszcze nam nie czas..
Cóż, kiedy pokropek z góry każe nam luzować
chęci ogrodowe, czas już zamknąć furtkę.

Zrobiłam, co mogłam, w ogrodzie i w domu.
Porządek na grzędach, przetwory w piwnicy.
W te jesienne pluchy, nie życzę nikomu
Wychodzić "na pole"-ot, tak, po próżnicy.

Teraz z dużą dozą optymizmu letniego,
Trzymajmy się pieca, przygotujmy drwa.
Czy już u mnie grzeją, czy tylko "rozruchy".
No i zegar ustawić, na zimowy czas.


Wszystkim-życzę przyjemnych ferii od ogrodu.
1 marca, jak się uda, zobaczymy się przy furtce do ogrodu.

Haniu - ja nie zamknąłem furtki do ogrodu
bo wciąż ciepełko u nas na Południu.
Trawka wciąż zielona i chce rosnąć
- ostatnie koszenie pewnie będzie w grudniu.

Co do zmiany czasu -tego nie popieram,
żadnego sensu w tym wszystkim nie widzę.
Że co - że rano będzie widniej pod nogami
a wieczorem wypada spać z kurami.

Pomimo ciemności i nudy które czekają
nie traćmy Haniu dobrego humoru.
Pijmy kefiry, jedzmy ząbki czosnku
aby zachować do wiosny wigoru.

Zbyszku,
zawsze czekam na Twój odzew, jak również na wierszyki od naszych forumowiczek. Miło, że do mnie dołączasz.
Moje wersy nie są akuratne, bo ja samouk jestem w tej materii. Ale jestem urodzona na ziemi Mickiewicza, a to zobowiązuje.
"Ktokolwiek będziesz w Nowogródzkiej stronie"...
Czyż to nie brzmi pięknie?
Już na takie wojaże się nie wybieram, ale mam zaplanowany wyjazd w moje rodzinne strony w moje 82 urodziny, do Wilna,
to już tylko 4 lata, i aż tyle do przeżycia, oby się udało..

Wszystkim, życzę lekkiego przejścia powyborczych ceregieli, a w marcu się zobaczy..

Haniu Twoje wersy są zawsze akuratne i trafiają w punkt . Twoim wzorem jest Wieszcz Mickiewicz.
W mojej rodzinie wiersze pisała Babcia Julia i jej ojciec a mój Pradziadek Jan Tomkiewicz którego zbiorek wierszy znajduje się w Bibliotece cyfrowej w Lublinie.
Podaję Ci link - w wolnej chwili możesz zaglądnąć i trochę się pośmiać.

http://bc.wbp.lublin.pl/dlibra/plain-content?id=3408

Życzę Ci pięknej wycieczki do Wilna i olbrzymich wrażeń.
Ceregiele jeszcze potrwają bo trudno się zsiada z rumaka na osiołka.

Ja wierszy pisać nie umiem, ale podczytuję . No proszę, niechcący mi się zrymowało .
Haniu, trzymam kciuki za realizację twoich planów wyjazdowych.

Zbyszku, zdolny ten twój Pradziadek.

Haniu, pozdrawiam jesiennie...dzisiaj dopiero zjechaliśmy do domu po półrocznym pobycie na łonie natury...czas uprzątnąć cmentarze...

Grunt to twórcze życie,
jeśli do twórców należycie
to wiecie ile daje radości
co w sercu się rozgości

Dotyczy różnych sfer życia
hand made, ogrodu, szycia
malarstwa, grafiki, gotowania...
wszystko co chcesz do afirmowania

dla tej radości właśnie
stworzyłam rymy przaśne
nie mam talentu Hani i Zbyszka
więc pisnę sobie rymem jak myszka

Myszek teraz gromadka spora
próbuje wejść do domu z wieczora
szukają na zimę ciepła, ale
ja ich nie chcę wcale!

Z pozdrowieniami serdecznymi

Wow...Bożencia...ale fajny wierszyk i jaki na czasie...

Bożenko -jestem pod wielkim wrażeniem . Super rymy i na czasie bo myszka do domciu pcha się.

4 miesiące myszy mają labę ode mnie. A ja im niczego nie żałuję.
Każdy chce żyć wg swego "widzi mi się".