Aniu, mam ją od dwóch lat i zim. W ten sposób radziła z nią postępować babcia z ryneczku. Doniczka z cebulkami nie zajmuje więcej miejsca niż słoik ogórków, a więc i przechowanie takiej ślicznotki nie nastręcza większego problemu. Nie podlewam w zimie, siedzi w piaseczku który ma w donicy jako pozostałość po bujnym wzroście letnim, i jak tylko ją posadzimy do dobrej, bogatej w azot i inne dobrocie ziemi, startuje szybko. Na kwiatki trzeba trochę czekać, bo na pole wysadzamy doniczkę po przymrozkach.
Kwitnie dość długo i w sprzyjających warunkach nawet zawiązuje nasionka, z których możemy mieć kolejne cebulki po latach. Ja nie próbowałam, cebulki dość tanie, a i przyrosty są.