Bogusiu, wbrew pozorom, późne wysadzenie rozsady, nie odbiło się na plonach. Miałam pomidorków dużo, i jeszcze jest cała skrzynka do przywiezienia. Kilka zielonych i koktajlowe jeszcze dochodzą do koloru. Tak że do października mam pełną michę pomidorów!
Przecierów już więcej nie robię, wystarczy tego co jest - całą półka w piwnicy.
Z warzyw, jeszcze tylko buraczki. Dyń nie robię. Owocki - może kilka jabłek, borówka też w nadmiarze. Jeszcze czekam na żurawinę, co pod borówką rośnie i koloru nabiera.
Winogrona zjadam na bieżąco ja i kosy.

Na wino nie nastawiam, bo nie mam tyle, by to warte zachodu było. Ot i wszystko!
Kwitnie cleome, galtonia, liliowiec d'oro,wrzosy i rozplenica.



