Violu, Ciekawe jak się ta zima zacznie, ponoć już po niedzieli?
A w tym roku był śnieg, był! Raz w maju! I akurat przyłapałam go będąc w ogrodzie, bo cała z nim zadym trwała 1 godzinę.

Iwonko, Izabelko, znam te kiełki z rzeżuchy, ale za nimi nie przepadam. Raz w roku na Wielkanoc daję się na nie namówić.

Słonecznikowych nie próbowałam. Chyba muszę się wybrać po słonecznik.

Z kiełkami słonecznika jest trochę zabawy
Można je wyhodować na dwa sposoby: z nasion bez łupinek i całych. Całe, umieszcza się w pojemniku z ziemią, trzyma w wilgoci i wyrosną zielone łodyżki, i listki (te lubię najbardziej, bo "jem oczami"), a z nasion bez łuski, trzeba po namoczeniu usunąć przezroczystą błonkę, bo ona gnije (ona się sama oddzieli w wodzie i jest do wyłowienia). Jak masz ochotę, a jest z tym trochę "zabawy", to kiełki smakują jak orzechy włoskie
Miłego dnia!

oooo bardzo ciekawe

Hanuś przesyłka poszła oczekujemy teraz
buuuziaki

No proszę jakie pracowite kobitki .. nie w ogrodzie to na parapecie...wniosek taki... zawsze można,wystarczy tylko chcieć...

no ogrodnikowi nawet zima nie przeszkadza iac i zbierac

Basilikum napisał(a)

Viola nie poznalam Cie znow

hi hi

hanka_andrus napisał(a)

Iwonko, Izabelko, znam te kiełki z rzeżuchy, ale za nimi nie przepadam. Raz w roku na Wielkanoc daję się na nie namówić.

Słonecznikowych nie próbowałam. Chyba muszę się wybrać po słonecznik.

no proszę,czyżby były plony zimą

Violetko! Słonecznik działkowy dawno zjedzony przez ptactwo, ja nigdy nie zdążę przed nimi, ale im karmy nie sypię więc coś muszą jeść.
Avatarek bombka śnieżna - super! W sam raz na tę porę.

Iwonko, dzięki za instrukcję słonecznikową! Spróbuję.


Edytko, co znowu wymyśliłaś? Buziaki masz gwarantowane!

Izabelko, Basiu, zielenina teraz w handlu, to multum dodatków chemicznych, próbuję, uzupełniać witaminę w różny sposób, a stale czosnek i cebula nie pasują, trzeba odmiany. Stąd i parapetowe wysiewy.

Dziękuję za podtrzymanie mnie na duchu, dziś nawet do obiadu słoneczko widziałąm!
Cudny widok!

Dla "podtrzymania ducha", to dopiszę, że drzwi tarasowe mi się zepsuły i nie mogę zamknąć, a wiatr jest taki, że moje pranie poleciało do sąsiada razem z suszarką

...poprawiłam błąd w moim poprzednim poście, wprawdzie tylko literówka, ale dziwnie mogło się kojarzyć