Dorotki, zdrowie się skiepscilo- katar mnie dopadł.

Ale ogólnie nie narzekam. Dziś sztormowa pogoda, zimny północny wiatr daje po uszach. Ale wychodzić z psem muszę.

Całą nic wiało i lało , może ciut we dnie chmury odpoczną od podlewania?
Trzeba jechać pozbierać pigwy i pigwowce. Może się uda?

Gosiu, Aniu, Izabelko, Edytko, Monisiu i pozostali goście
Wszystkim wam dziękuję. Za pomoc w podtrzymywaniu ciągłości wątku.
Uściski serdeczne.

Haniu, jak tam? Pigwy zebrane? Jak zdrówko?

Zdrówka Haniu

Haniu wpadam i życzenie zdrówka zostawiam

i ja tez, mam nadzieje, ze praca Cie zatrzymuje a zdrowie dopisuje

Dziewczyny, miło, że jesteście, nawet jak mnie nie ma.

Tak, tak, praca, ale i zlapalam ździebko kataru. Juz po kryzysowym czasie, ale uważać. muszę wychodząc. z psem.
Szczególnie rano.

Pigwa zebrana, część. Idzie do ludzi, nalewka nastawiona, jeszcze muszę taka kandyzowana zrobić, ale to trochę zabawy z tym jest i nie wiem czy mi się uda.

Dzisiaj wykopywalam dalie i selery. Jeszcze trochę rabaty do ogarnięcia po tych wykopkach zostały, Dobrze, ze pogoda sprzyjająca. Może się wyrobie.

U nas też zimnica i mokro...dobrze,że wcześniej wkopałam tulipany,teraz mogę już leniuchować.Pozdrawiam i zdrówka życzę...

U mnie też zimno ale dalej susza. Mimo że to październik to dalej podlewam ogród. Oczywiście nie tak często jak latem ale bez tego wszystko by padło.

Haniu, dawno do Ciebie nie zaglądałam, ale i u siebie rzadko bywam.
Cieszę się, że prace polowe masz na ukończeniu. Ja się spóźniam, moze ten tydzień uda mi się wykorzystać, bo piękna pogoda się szykuje.
Pozdrawiam

Kochane Basie, miło Wasze wpisy widzieć. Ja ostatnio sporadycznie tu jestem ale to się zmieni mam nadzieję. Czasu brak miedzy kuchnią i ogrodem się przemieszczał. A teraz u mnie babie lato i jest pięknie.
Wolne chwile z psem po okolicy biegam, bo juz wkrótce deszczowy czas nas w murach zatrzyma.

Słonecznosci dla wszystkich.